Forum Forum studentów Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Wrocławskim Strona Główna Forum studentów Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Wrocławskim

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zderzenie cywilizacji
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum studentów Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Wrocławskim Strona Główna -> Polityka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Co sądzisz o publikowaniu karykatur dotycznących religii?
wolnosć słowa nie powinna być niczym ograniczana
18%
 18%  [ 2 ]
wolnosć słowa tak, ale nie powinno się drażnić muzułmanów w obawie przed ewentualnym odwetem
9%
 9%  [ 1 ]
publikowanie jakichkolwiek karykatur najświętszych postaci i symboli religijnych jest moralnie nie do przyjecia
72%
 72%  [ 8 ]
trudno powiedzieć
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 11

Autor Wiadomość
Grzesiek
Sympatyk
Sympatyk



Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:21, 09 Lut 2006    Temat postu: Zderzenie cywilizacji

Co sądzicie o konflikcie na linii konserwatywny islam i liberalna europa? walka o wolnosc słowa i tożsamosc naszej cywilizacji czy prowokacja? jakie jest Wasze zdanie na temat publikowania obrazków mahometa w europejskich gazetach?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jakub Bogucki
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:55, 09 Lut 2006    Temat postu:

To nie jest właściwie konflikt na linii konserwatywny islam liberalna Europa. Konserwatyzm i liberalizm to są pojęcia z europejskiego worka, w islamie nie mające pożądanego zastosowania. Należy tu raczej mówić o konflikcie cywilizacji euroatlantyckiej z islamem. Islam jest potęgą naszych czasów bo integruje grupy etniczne i niegdysiejsze cywilizacje (arabską, ludów tureckich, rozmaitych Pasztunów, Pakistańczyków, mieszkańców Azji płd-wsch, ludność Czarnej Afryki) w jeden blok, który kwestionuje całą moralną i historyczną podbudowę Europy.

Islam właściwie kontynuuje dzieło hitleryzmu w kwestii żydowskiej, ciekawe, że nikt nie zwraca na to uwagi...

Co do publikacji karykatur Mahometa - uważam to za błąd w działaniu i wielką nieodpowiedzialność dziennikarzy, bo widzimy co się może zdarzyć z ambasadami czy Polakami w krajach muzułmańskich.
Poza tym, jako Europejczyk uważam plugawienie symboli religijnych (wszelkich) za objaw barbarzyństwa. Takiego nastawienia niestety nie potrafią osiągnąć muzułmanie - w wielu islamskich krajach posiadanie Biblii czy różańca kara się śmiercią.

Podejście moje do konfliktu cywilizacji jest niezmienne. Uważam islam za zagrożenie tożsamości europejskiej - najpoważniejsze od dawna - ze względu na rozwój możliwości technicznych.


A wszelkie brednie, że islam to religia pokoju mnie śmieszą, a ludzi, którzy je głoszą nie jestem w stanie zrozumieć:

1. "Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami. Zaprawdę Bóg nie miłuje najeźdźców! I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili! - Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. - I nie zwalczajcie ich przy świętym Meczecie, dopóki oni nie będą was tam zwalczać. Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich"(2:190-191);

2. "Przepisana jest wam walka, chociaż jest wam nienawistna"(2:216);

3. "Niechże walczą na drodze Boga ci, którzy za życie tego świata kupują życie ostateczne! A kto walczy na drodze Boga i zostanie zabity albo zwycięży, otrzyma od Nas nagrodę ogromną"(4:74);

4. "Twój Pan objawił aniołom: Oto Ja jestem z wami! Umocnijcie więc tych, którzy wierzą! Ja wrzucę strach w serca niewiernych. Bijcie ich więc po karkach! Bijcie ich po wszystkich palcach!"(8:12);

5. "A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich, oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki!"(9:5);

6. "Przeto nie czyńcie sobie niesprawiedliwości w tych miesiącach i zwalczajcie bałwochwalców w całości, tak jak oni was zwalczają w całości"(9:36);

7. "O Proroku! Walcz przeciwko niewiernym i przeciwko obłudnikom i bądź dla nich surowy!"(9:73);

8. "Wolno walczyć tym, którzy doznali krzywdy"(22:39);

9. "Jeśli obłudnicy i ci, w których sercach jest choroba, jak i ci, którzy szerzą niepokoje w Medynie, nie zaprzestaną swych poczynań, to My pobudzimy ciebie do wystąpienia przeciw nim. Wtedy oni pozostaną z tobą w sąsiedztwie niewiele czasu. Przeklęci! Gdziekolwiek się znajdują, zostaną schwytani i zabici bez litości; zgodnie ze zwyczajem Boga ustanowionym dla minionych pokoleń"(23:60-61);

10. "Nie słuchaj więc niewiernych i zwalczaj ich z wielkim zapałem, przy jego pomocy"(25:52);

11. "Powiedz beduinom, którzy pozostali w tyle: Będziecie niebawem wezwani przeciwko ludowi odznaczającemu się groźną dzielnością. Będziecie walczyć z nimi albo też oni się całkowicie poddadzą"(48:16);

12. "Kiedy więc spotkacie tych, którzy nie wierzą, to uderzcie ich mieczem po szyi; a kiedy ich rozbijecie, to mocno zaciśnijcie na nich pęta"(47:4);

13. "Wiernymi są tylko ci, którzy uwierzyli w Boga i Jego Posłańca - potem nie mieli wątpliwości - i walczyli swoimi majątkami i swoimi osobami na drodze Boga"(49:15);

14. "Zaprawdę, Bóg miłuje tych, którzy walczą na Jego drodze w zwartych szeregach, jak gdyby byli budową solidną"(61:4);

15. "O Proroku! Zwalczaj niewiernych i obłudników i bądź względem nich surowy!"(66:9).

To z Koranu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crittersman
Nowicjusz



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:26, 09 Lut 2006    Temat postu:

a nie sądzisz Kubusiu drogi, że istnieje co.s takiego jak, nazwijmy to, ewolucja religii. nasi chrześcijańscy dziadowie też kilkaset lat temu zachowywali sie podobnie, a poziom tolerancji był róewnie niski (vide inwizycja, stosy etc.)

co do dziennikarzy to mają do tego prawo, ale faktycznie biorąc pod uwagę wszystkie koszty postąpili nieodpowidzialnie. Jak zauważył M.Król nawięcej szody popełnili ci z karajów które nic nie zrobiły, aby zmienić bliski wschód- czytaj nie wzięły udziału w operacji usunięcia niejakiego Saddama i budowania (choć to może za mocne słowo) demokracji -lub jej arabskiej formy- w Iraku

swoją drogą gdy szyici i sunnici niszczą swoje światynie to muzułmanie nabierają wody w usta. czy nie mamy tu do czynienia z westernofobią umiejetnie nakręcaną przez bliskowschodnich satrapów. i to pewnie oni najwięcej skorzystali na publikacjach w których turban wygląda jak bomba... eh szkoda gadać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek s.
Sympatyk
Sympatyk



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:17, 09 Lut 2006    Temat postu:

1. Kuba bardzo słusznie zwrócil uwagę na nieodpowiednie zastosowanie słów konserwatywny i liberalny. Dodam jeszcze, że skrót myślowy konserwatywny - liberalny na oznaczenie antonimów dobry-zły, postępowy- zacofany,pozytywny- pejoratywny jest nie do przyjęcia. Swoją drogą Grzesiu, w Twojej ulubionej (chyba) gazecie "wprost" często można spotkać konserwatywne w swej wymowie artykuły (np. prof. Legutki). Ale do rzeczy.
2. Obserwowany konflikt miedzy światem i islamu jest w znacznej mierze zawioniony przez samych Europejczyków, a konkretnie przez liberalno- lewicową politykę poszczegolnych państw. To, że w Europie mamy tylu muzułmanów ilu mamy jest winą liberalnej polityki przejawiajacej się w wypaczonej tolerancji, sprowadzaniu pojecia wolnosci do absurdu i spychania chrześciajaństwa w kąt zakrystii.
Europejczycty sami przecież pozwolili muzułmanom osiedlic sie w Europie. Muzułmanie wykorzystują tylko tę tolerancję, liberalną politykę realizowaną przez lewicowych idiotów, którzy wierzą, że zbuduja lepszy świat poprzez ideę społeczeństwa wielokulturowego(nie chodzi tu o wielokulturowość w tradycyjnym wymiarze, która była niegdyś cechą charakterystyczna Europy Środkowej0 ta jest mi bliska). Świat islamski ma głęboką (choć fanatyczną) duchowość, podczas gdy Europa odpowiedzieć może jedynie fanatyczną ideą tolerancji i politycznej poprawności, doprowadzoną do absurdu ideą o wolności, rozpasaną seksualnością. Jednym slowem duchowa pustka. Przy ewnentualnym starciu cywilizacji znajdujemy sie na z góry STRACONEJ POZYCJI.
3. Publikacja wizerunkow Mahometa była glupotą. Skoro swój bóg już dawno umarł, trzeba sie zająć innym bogiem(w tym wypadku prorokem).
Choć groźby muzułmanskich terrostów są karygodne, to trzeba stwierdzić(co wynika z mojego wczesniejszego wywodu), że Europa sama sobie zgotowała ten problem (tolerancją i otwartością doprowadzonymi do absurdu). Nie rozumiem, po co "Rzeczpospolita" "solidaryzuje się" z europejską prasą. Powinniśmy cieszyć się, że problem islamski nas nie dotyczy i robic wszystko(choć będzie to trudne), by nas ominął. Naszym europejskim braciom możemy jedynie współczuć. Miusimy jednak pamiętać, że sami sie w te problemy(co z bólem serca stwierdzam) wpakowali.
4..
Cytat:
poziom tolerancji był róewnie niski (vide inwizycja, stosy etc.)
Z ta inkwizycja to bym nie przesadzał. Wciąż pokutuje mit, że w wyniku działań inkwizycji zginęły setki tysiecy ludzi, trybunały inkwizycyjne porównuje się do dwudziestowiecznych sądów w reżimach totalitarnych. Bzdura. Polecam artykuł Rafała Ziemkiewicza: [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:
nasi chrześcijańscy dziadowie też kilkaset lat temu zachowywali sie podobnie,

Nasi dziadowie nie zachowywali sie podobnie. Że niby co podobnie? Nie słyszałem, żeby w Pcimiu Dolnym, Sandomierzu czy Nieświeżu działała jakaś inkwizycja. Tatarzy, którzy mieszkali u nas mieli swoje meczety, oni nas szanowali i my ich(do dzisiaj zresztą z Tatarami nie ma problemów).
Zbrodnie chrześcijanie oczywiscie też były popełniane. Złupienie Konstantynopola przez krzyżowców było barbarzyństwem. Do dzisiaj wypominaja to katolikom nasi prawosławni bracia z Grecji. Nasi dziadowie jednak mieli jednak tyle z tym wspólnego, co małorolny chłop spod Węgierskiej Górki z podbojem Persji przez Aleksandra Macedońskiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crittersman
Nowicjusz



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:45, 09 Lut 2006    Temat postu:

jasne, ciekawe jakbyć był 17-to wiecznym arianinem i poszedłbyś do rzeczonego Pcimia i powiedział "cześć jestem arianinem, chcę z wami pogadać" to myślisz że by nie pogadali z tobą za pomocą tasaka, sierpa, ewentualnie cepa? poziom techniki po prostu dziś zapewnie o wiele wiekszą siłe rażenia dżihadowi niż kiedyś INKWIZYCJI (piszę to sużymi literami, bo zaraz sie okarze że w ogóle tekiego terminu nie ma)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek s.
Sympatyk
Sympatyk



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:15, 10 Lut 2006    Temat postu:

1. Wypędzenie arian to rzeczywiście nieciekawy epizod, ale w zestawieniu z tym co się dzialo na Zachodzie(wojna 30-letnia), to naprwde niewiele. Wypędzenie arian wynikało też z sytuacji Rp w XVII wieku. Obce wojska panoszące sie w kraju wpływały na mentalność ludzi. Swoją drogą i tak calkiem długo tu działali. Działali w opozycji nie tylko do do katolicyzmu, ale też do lueranizmu i kalwinizmu.
I jeszcze jedno. Arianie to tez chrześcijanie.A chodzilo mi o to, żeby pokazać, że nie bylo większych problemów z tolerancja wobec np. żydów czy muzułmanów.Pozostałe wyznania chrześcijanskie tez miały sie całkiem dobrze. A arian wygnano, ale przecież nie spalono ich na żadnym stosie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzesiek
Sympatyk
Sympatyk



Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:50, 10 Lut 2006    Temat postu:

Drogi Marku. Co Ty tak jakoś czesto ostatnio o tym seksie prawisz? ze niby co rozpasane seksualnie? Żyjemy w cywilizacji takiej a nie innej, i chcąc nie chcąc trzeba to przyznać ze wolnosc słowa jest jedną z najważniejszych wartosci. Wydaje mi się, ze europejskie gazety publikując karykatury mahometa nie miały zamiaru nikogo obrazać a jednynie pokazać, ze w imię obrony swoich zasad nasza cywilizacja potrafi się zjednoczyć. I to jest kontrargument dla Kuby który wczesniej pisał że Zachód jest zagrożony przez nawałę islamu. Moim zdaniem przykład solidarnego, spontanicznego publikowania karykatur jest dowodem na to ze wcale nie jestesmy tacy bezsilni wobec innych cywilizacji, że potrafimy razem walczyć o swoja tozsamosć. Jednocześnie, choć być moze będzie to dla niektórych niezrozumiałe, uważam ze publikowanie czegokolwiek co wyśmiewałoby religie, nieważne czy to islam, chrześcijaństwo czy buddyzm jest moim zdaniem nadużyciem. nie można wyśmiewać sie z religii - to mój głos, osoby wierzącej. Dlaetego potępiam duńską gazete która wydrukowała karykatury jako pierwsza a nieco inaczej podchodzę do wspólnego odzewu prasy europejskiej. Bo jest to raczej akt symboliczny a nie wyśmiewczy. przynajmniej tak mi sie wydaje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jakub Bogucki
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:36, 10 Lut 2006    Temat postu:

Crittersman!

Oto tekst Adama Gwiazdy pod tytułem
Obrona Inkwizycji

Powiedzieć, że Inkwizycja jest najbardziej znienawidzoną instytucją Kościoła katolickiego, to powiedzieć banał. Wie to każdy, a szczególnie postępowy światek lewicowych intelektualistów, którzy twierdzą jak jeden mąż (niezależnie od przynależności partyjnej), że był to czarny okres w dziejach Kościoła. Można się tylko domyślać, jakie są tego powody. Być może pragną oni by teraz rozpoczął się okres czerwony, a może chcą tym figowym listkiem przykryć własny wstyd z powodu ideologicznego pokrewieństwa z prawdziwymi zbrodniarzami: Stalinem, Hitlerem czy Pol Potem. W tym celu wprzódy chytrze biorą się do negowania podziału na lewicę i prawicę zastępując go zupełnie fałszywym schematem demokracja - totalitaryzm. Fałszywym, bo przeciwieństwem demokracji jest autorytaryzm, a totalitaryzmu - wolność. Jednak uświadamiając sobie, że w worku z "totalitaryzmami" znalazłby się i tak jedynie lewicowe systemy, najpierw usiłują robić prawicowca z Hitlera, a kiedy to się nie udaje, zawsze mogą się odwołać do Inkwizycji i zakrzyknąć: "Patrzcie, nie tylko my!".

Cały ten hałas rozpoczął się w epoce Reformacji, a szczególnie głośny stał się za sprawą filozofów czasu "oświecenia". Ciekawe, że wyjątkowo namiętnie krytykowali Inkwizycję encyklopedyści, czyli ci, którzy przygotowali Rewolucję Francuską a w konsekwencji represje, terror i wojnę domową w Wandei z setkami tysięcy ofiar. Według zdania pewnego włoskiego profesora "jednego dnia Rewolucji Francuskiej popłynęło więcej krwi niż w całym średniowieczu". W istocie nie o ofiary tu chodzi, ale o wojnę idei, o atak na cywilizację chrześcijańską, której inkwizycja była jedną z najlepszych obrończyń. Lewica jak zwykle posługuje się swoją najlepszą bronią - propagandą, kłamstwem, kalumniami, przeinaczaniem. Dotychczas była to broń skuteczna, szczęśliwie tylko na krótki dystans. Wiele udało się już odkłamać, a prawda o jezuitach, krzyżowcach, templariuszach, albigensach etc. Zatacza coraz szersze kręgi. Warto przyjrzeć się wreszcie "czarnej legendzie" Inkwizycji i zobaczyć co naprawdę kryje się pod warstwą błota, którym hojnie ciska lewica.

Najsamprzód należy zauważyć, że Inkwizycja jest instytucją jak najbardziej naturalną. Co więcej, jest niezbędna w każdej społeczności, która pragnie zachowania własnego istnienia. Każde społeczeństwo nadzoruje i kontroluje tych, którzy pragną wywrócić do góry nogami jego porządek. I to nie jedynie tych , którzy negują jego podstawy w całości, ale choćby tylko po części, tych, którzy są nieposłuszni jednemu nawet prawu. Nikogo to raczej nie dziwi. Odwrotnie, byłoby dziwne, gdyby tak się nie działo - społeczność nie mogłaby wówczas istnieć i szybko zostałaby zniszczona przez wrogów ładu.

Inkwizycja w takim znaczeniu występuje pod wieloma różnymi nazwami. Wielkim Inkwizytorem w rodzinie jest ojciec, który czuwa nad żoną, dziećmi, służbą, wszystkimi domownikami. Upewnia się, czy wszystko jest w porządku, czy obowiązki zostały wykonane; a w razie potrzeby karze winnych. Starożytny Rzym znał prawo ius necis, które pozwalało ojcu ukarać nieposłusznego syna śmiercią. Prawo mojżeszowe nakazywało rodzicom niepoprawnego syna zgłoszenie tego sędziom, którzy mogli skazać go na ukamienowanie. Jednym słowem - inkwizycja domowa pozostawiała winnego wymiarowi publicznemu.

Inkwizycja występuje w każdym systemie rządów i w każdym państwie, niezależnie od ustroju: w monarchii czy republice, w demokracji czy autokracji. Wielkim Inkwizytorem rzymskim był cenzor. We współczesnych państwach funkcję tą pełnił minister wraz ze swoimi żandarmami i policjantami. Zabójców, czyli tych, którzy naruszają prawo do życia oraz złodziei, czyli tych, którzy naruszają prawo własności, zamyka się do więzienia i nie ma w tym nic dziwnego. Jest to samoobrona społeczeństwa. Według Fryderyka Bastiata prawo jest zorganizowaną sprawiedliwością, tzn. jednostki przekazują część swoich uprawnień państwu w celu obrony ich praw, jak to widzieliśmy wyżej. Znakomicie opisuje to zjawisko prof. Koneczny, który widzi w tym jeden z wyróżników cywilizacji łacińskiej. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie się sprzeciwiał "prześladowaniu" przestępców lub upominał się o tolerancję dla ich odmiennych poglądów na sprawy społeczne. Trzeba po prostu bronić się przed nieprzyjaciółmi ładu, którzy chcą wywrócić do góry nogami panujący porządek rzeczy. Teologia moralna zna pojęcie "wroga publicznego", który wyłączony jest spod nakazu przykazania miłości bliźniego. A przecież prawo pozytywne to w końcu tylko zbiór przepisów ustalonych przez legistraturę, a jednak przestrzega się go tak rygorystycznie. O ileż ważniejsze jest nadrzędne prawo Boże, czy też prawo naturalne, jak kto woli.

Wreszcie sam Bóg zarządzając światem też posiada swoją inkwizycję. Składa się ona z rozesłanych wszędzie niewidzialnych agentów, którzy czuwają nad światem i ze wszystkiego zdają Mu sprawę. Stąd właśnie biorą się niespodziewane nawrócenia i nieoczekiwane poprawy wielkich grzeszników. Jeżeli zaś ktoś nie uzna za stosowne podporządkować się wyrokom niebieskim i nie poprawi się, czeka go sąd i wieczny wyrok, od którego nie ma już odwołania. Nie łudźmy się - Bóg jest nieskończenie miłosierny dla niewinnych dusz, ale wobec zbrodni Jego gniew jest nieunikniony. Sam też wykonuje wyroki. Wystarczy popatrzeć na ukaranych za niewierność Żydów, lub schizmatyków z Bizancjum i Bliskiego Wschodu, którzy wpadli w mahometańskie ręce. Oto Boża sprawiedliwość.

Średniowieczna Europa dobrze to wszystko rozumiała i dlatego podjęła pewne środki w celu zapobieżenia podobnemu nieszczęściu. W tamtym czasie realizowane były w praktyce ideały państwa chrześcijańskiego. Istotą tej Republica Christiana był Kościół katolicki - ludy, imperia, królestwa, republiki były żywymi członkami tego Kościoła, a prawem najwyższym była religia katolicka i to właśnie prawo stało na czele wszystkich innych. Kto nie był katolikiem, nie był obywatelem. Jest więc jasne i oczywiste, że wszystkie te organizmy w naturalny sposób czuwały nad zachowaniem wiary katolickiej i czyniły to wszystkimi przynależnymi im z natury środkami. Była to obrona nie tyle oficjalnej ideologii, co depozytu jedynej prawdziwej religii będącej fundamentem cywilizacji, której upadek groził powrotem do czasów barbarzyństwa. Trzeba pamiętać, że w tamtej epoce tzn. w XI i XII wieku, świat chrześcijański znajdował się w obliczu niebezpieczeństwa z dwu stron. Z zewnątrz zagrażała mu inwazja mahometańska, której okrucieństwo jest powszechnie znane. Aby uniknąć losu Północnej Afryki, która w czasach przedarabskich stanowiła żywą i kwitnącą oazę kultury chrześcijańskiej porównywalnej z Europą Zachodnią czasów św. Tomasza z Akwinu, a która została zmiażdżona przez walec islamskiej barbarii, Europa podjęła wielkie dzieło obrony tj. krucjaty i Rekonkwistę.

Natomiast nie mniejszą, a kto wie może nawet większą groźbą, była wewnętrzna konspiracja, która potem przerodziła się w otwartą kontestację cywilizacji chrześcijańskiej i jej wartości. Mam na myśli sekty gnostycko - maniheiskie, z których najbardziej znana i najbardziej agresywna była sekta albigensów zwanych też katarami. Nie miejsce tu na dokładne streszczanie ich doktryny, wystarczy tylko wiedzieć, że była to typowa dualistyczna herezja manihejska wywodząca się wprost od Maniego, tak doktrynalnie, jak i historycznie (poprzez bułgarskich bogomiłów). Atakowali oni nie tylko Kościół i wiarę katolicką, ale także porządek społeczny i państwowy. Negując m.in. sakrament małżeństwa, nad które wynosili konkubinat, podkopywali same fundamenty średniowiecznego społeczeństwa. Do połowy XII wieku Kościół nie zdawał sobie raczej sprawy z rosnącego zagrożenia i choć denuncjowano błędy doktrynalne (np. na synodzie w Reims w 1147 roku), nie przedsięwzięto żadnej akcji skierowanej bezpośrednio przeciw katarom. Wysyłano tylko misjonarzy, jak np. św. Bernarda czy św. Dominika, którzy głosili nauki ludowi i urządzali dyskusje z heretyckimi teologami i "biskupami". Tymczasem albigensi rośli w siłę - w szczytowym momencie było ich na południu Francji więcej niż katolików - i na "soborze" w Saint-Felix de Caraman w 1167 roku nadali temu nowemu Kościołowi ramy organizacyjne. Była to jawna próba zbudowania całkiem nowej cywilizacji, zasadniczo odmiennej od chrześcijańskiej i skrajnie wobec niej wrogiej. Szczególnie zagrożonym terenem była południowa Francja, obszar Langwedocji i Prowansji, gdzie znajdowało się Albi - główna twierdza heretyków, oraz Tuluza - siedziba książąt o prokatarskich sympatiach i zarazem polityczna stolica rebelii. Na stronę herezji przechodziły liczne osobistości, nawet biskupi i książęta, co stwarzało niebezpieczeństwo dla ładu państwowego.

W celu obrony przed tym wewnętrznym zagrożeniem, w 1177 roku na soborze w Weronie, papież Lucjusz III dał początki Inkwizycji. Był to jeden z pierwszych, choć nie najważniejszy akt; o wiele bardziej znany ze swojej walki z katarami jest Innocenty III, który najpierw wysłał do nich św. Dominika, a potem, już w okresie otwartej konfrontacji, rozpoczął krucjatę. Prowadzona przez Szymona de Monfort trwała od 1209 do 1244 roku i w rezultacie zakończyła się sukcesem. Właściwie to Innocenty III powołał inkwizycję do życia na Soborze Laterańskim IV w 1215 roku, a Grzegorz IX powierzył ją dominikanom w 1233, ale nie zmienia to faktu, że pierwsze i podstawowe zasady działania mieszczą się w tej konstytucji. Oto jej fragment:

"W celu zniesienia różnych herezji, które w naszych czasach zaczęły mnożyć się w wielu miejscach, winna obudzić się gorliwość ludzi Kościoła (...). Oto dlaczego, w obecności naszego drogiego syna, cesarza Fryderyka, w łączności z naszymi braćmi kardynałami, patriarchami, arcybiskupami i biskupami, a także licznymi książętami zgromadzonymi z różnych części świata, mocą autorytetu apostolskiego potępiamy ta konstytucją wszystkich heretyków jakiekolwiek imię by nosili, szczególnie katarów i patarenów, tych, którzy fałszywie nazywają się pokornymi (humiliaci -A.G) lub ubogimi z Lyonu; józefinów i arnoldystów."

Następnie konstytucja mówi o potępieniu ich za uzurpowanie sobie prawa do publicznego nauczania tego, co dotyczy wiary i sakramentów. W dalszym rzędzie potępia ogólnie wszystkich tych, którzy zostali określeni jako heretycy przez lokalnych biskupów lub inne władze kościelne oraz tych, którzy udzielają schronienia "doskonałym", bo tak nazywała się elita albigensów. A dlatego, że zwykła dyscyplina kościelna jest często lekceważona, ustanawia się specjalne przepisy, czyli pierwowzór inkwizycji właśnie. Następnie konstytucja opisuje kary, jakie mają być stosowane wobec heretyków i podejrzanych o herezję, przy czym najsurowsze z nich zarezerwowane zostały dla kleru, a świeccy mieli być karani jedynie w wypadku ponownego oskarżenia i udowodnienia winy. W dalszej kolejności wyznacza się biskupom lokalnym obowiązek corocznej wizytacji diecezji, podczas której mają brać udział w sądzeniu podejrzanych, a książętom i możnym poleca się współdziałać z Kościołem w celu zwalczania herezji. Kary przewidziane dla tych, którzy bądź to uznani zostaną za stronników sekciarzy, bądź odmówią poddania się sądowi, to ekskomunika, utrata funkcji kościelnych i beneficjów w wypadku kleru, infamia w wypadku świeckich i po zbawienie przywilejów handlowych w wypadku miast. Jak widać, konstytucja określa różne stopnie winy, od podejrzanego po powtórnie skazanego, i adekwatnie do tego stosuje kary duchowe, a dopiero gdy one nie skutkują, Kościół pozostawia winnych ramieniu świeckiemu, które wymierza kary doczesne mając świadomość, że duża część zatwardziałych przeciwników ładu jest niewrażliwa na te pierwsze.

Wszystko to nie jest niczym innym, jak tylko pełnieniem przez Kościół swojej normalnej misji, której istotą jest troska o zbawienie dusz i strzeżenie depositum fidei. Pasterz Bożej owczarni ma zadanie strzec jej nie tylko przed atakiem wilków, ale także przed niebezpieczeństwami wewnętrznymi, jak epidemie i zarazy. W tym celu musi od czasu do czasu przeprowadzać badanie (łac. inquisitio) w celu wykrycia i zapobieżenia śmiertelnej chorobie duszy, która niejednokrotnie bywa o wiele groźniejsza od choroby ciała. Tak jak papież jest głową całego Kościoła, tak biskup jest Wielkim Inkwizytorem w swojej diecezji; wskazuje na to zresztą samo znaczenie tego słowa: czuwający, nadzorca. To też nakazywał św. Paweł pisząc do swojego ucznia, Tymoteusza, który był biskupem Efezu, a mianowicie: strzec depozytu wiary, głosić prawdę i przeciwstawiać się fałszywej nauce, czyli gnozie (Tm 6,20-21). Dopiero kiedy biskupi wydają się niezbyt rzetelnie zajmować się swoimi obowiązkami albo, wręcz sprzeniewierzają się swojej misji, jak to miało miejsce w Langwedocji w czasie albigensów, na scenę wkracza Inkwizycja przez duże I.

Tak jak doktryna, tak i obraz praktyki inkwizycyjnej jest również mocno zafałszowany. Według lewicowej propagandy inkwizytorzy byli żądnymi krwi potworami, proces miał tylko jeden cel - uznanie podejrzanego winnym, a kończył się w jeden możliwy sposób - spaleniem na stosie. Oba te stereotypy są wierutną bzdurą: pięciu sędziów świętego Officium ze św. Dominikiem i św. Piusem V na czele, zostało kanonizowanych, z czego dwóch - św. Piotr z Werony i św. Piotr Arbues - to męczennicy zabici przez heretyków właśnie z powodu pełnienia tej funkcji. Oto jaki obraz "idealnego inkwizytora" kreśli w swoim słynnym podręczniku Bernard Gui, który w oczach lewicy wyrósł na symbol Czarnej Legendy i stał się przykładem domniemanego okrucieństwa (ostatnio na przykład w książce "Imię róży" Hubert Eco):

"Powinien być żarliwy i pilny w swojej gorliwości na rzecz prawdy religijnej, zbawienia dusz i tępienia herezji. Pośród trudności i przeciwieństw powinien zachować spokój, nigdy nie dać ponieść się złości ani oburzeniu. Powinien być nieustraszony, stawiać czoła groźnym sytuacjom aż do śmierci, ale nie ustępując przed niebezpieczeństwem nie powinien go prowokować poprzez nieroztropną śmiałość. Powinien pozostać nieczuły na prośby i względy tych, którzy próbują go zdobyć, tym niemniej nie powinien zatwardzać swojego serca i odmawiać zmniejszenia albo złagodzenia kary zależnie od towarzyszących okoliczności. W przypadkach wątpliwych powinien być ostrożny, nie dawać łatwo wiary temu, co wydaje się prawdopodobne, a co często bywa nieprawdziwe; ponieważ to, co wydaje się być nieprawdopodobne, na końcu często okazuje się być prawdą. Powinien wysłuchiwać, dyskutować i badać, aby dojść cierpliwie do światła prawdy. Niech umiłowanie prawdy, które zawsze powinno być obecne w sercu sędziego, jaśnieje w jego spojrzeniu, aby wyroki nie mogły nigdy sprawiać wrażenia podyktowanych przez pożądanie lub okrucieństwo."

Również sam przebieg procesu wyglądał nieco inaczej niż chciałaby mafia lewicowych historyków, od Duby'ego do Geremka. Po pierwsze sędziowie zawsze podawali do wiadomości oskarżonego stawiane mu zarzuty, dowody i świadectwa, jakie złożono przeciw niemu, a nawet nazwiska świadków, co nie zawsze było regułą w sądach świeckich albo w przypadku protestanckich procesów czarownic. W tym ostatnim wypadku istniał co prawda krótkotrwały wyjątek dla Kastylii i Aragonii, ale trzeba przyznać, że to jedynie z powodu wyjątkowo wielkiej liczby heretyków w tych krajach, którzy łatwo mogli zastraszyć świadków, skoro nawet dopuszczali się zabójstw sędziów. Oskarżony musiał być poddany przesłuchaniu, a prawo zobowiązywało inkwizytorów i lokalnych biskupów do asystowania przy nim, aby sama swoja obecnością wywierali łagodzący wpływ na rygory procesu. Do tego należy dodać, że trybunał nie mógł stawiać tego samego pytania więcej niż raz podczas jednego procesu, co było regułą w sądach świeckich. W ogóle były one o wiele surowsze niż sądy kościelne i Inkwizycja oznaczała raczej postęp prawny w odniesieniu do "prywatnego" ustawodawstwa antyheretyckiego niektórych książąt. Tym, który wprowadził karę śmierci za herezję był cesarz Fryderyk II w 1224 roku.

Warto przyjrzeć się też, jak kształtowały się wyroki, które zapadały w tych procesach. Z góry trzeba powiedzieć, że trybunał nigdy nie wydawał wyroku śmierci. Wydawany przezeń wyrok nie był niczym więcej jak tylko opinią kolegium sędziowskiego, które stwierdzało, czy oskarżony jest apostatą, heretykiem, czy ewentualnie powtórnym heretykiem. Wydanie takiego orzeczenia kończyło działalność trybunału, dalej jego kompetencje nie sięgały. Sprawą innych sądów, czysto świeckich, było zastosowanie przepisów prawa cywilnego, jak to i dziś czynią sędziowie po wysłuchaniu opinii ekspertów i sędziów przysięgłych. Inkwizytorzy nie wydawali więc bezpośrednio wyroków śmierci i nie byli odpowiedzialni za ostateczny kształt sentencji. Ale nawet i w takim wypadku ostatnie słowo należało do króla, który zachowywał przywilej prawa łaski.

Słynne auto-da-fe w rzeczywistości także wyglądało inaczej niż w lewicowych podręcznikach historii. Nie polegało ono na paleniu na stosie, ale było swego rodzaju obrzędem pokutnym, który ogłaszał po części uniewinnienie osoby fałszywie oskarżonej, a po części pojednanie się z Kościołem nawróconych penitentów. Było wiele takich auto-da-fe, w czasie których płonęła tylko świeczka w ręku ex-heretyka, znak wiary na nowo oświecającej jego serce. Lhorente, w celu udowodnienia wielkiej gorliwości Inkwizycji, podaje przykład wielkiego auto-da-fe 12 lutego 1486 roku w Toledo. Na liczbę 750 podsądnych ani jeden nie został skazany na śmierć! Podobnie w czasie następnych procesów 2 kwietnia (950 osób), 1 maja (750) i 10 grudnia (950) nikt nie został ukarany śmiercią. W tym okresie wydano wyroki ogółem na 27 osób. Do tego warto wiedzieć, że akurat Inkwizycja w Hiszpanii, jako instytucja królewska, zajmowała się także sądzeniem przestępców kryminalnych jak koniokradzi, złodzieje kościołów, świeccy uzurpujący sobie funkcje kościelne, sodomici, spowiednicy uwodzący penitentów, bluźniercy, rewolucjoniści, których także duża liczba mogła się znajdować pośród tych dwudziestu siedmiu.

Wspomniany już Bernard Gui, prawdziwy czarny charakter opracowań historii średniowiecza, był inkwizytorem w Tuluzie między 1307 a 1323 rokiem. Uważany jest powszechnie za krwawego oprawcę i takim go ukazuje film i powieść "Imię Róży". Tymczasem tylko jeden prowadzony przez niego proces na sto kończył się wyrokiem śmierci. Nie jest to imponująca liczba. Podobne proporcje zachowywała "krwawa" inkwizycja hiszpańska w ciągu 160 lat (od 1540 do 1700) osądziła 49 tysięcy spraw zachowując podobną proporcję wyroków śmierci - 490 w ciągu 160 lat!

Na końcu spojrzeć należy na ogólny bilans Inkwizycji, najlepiej widać jej efekty na przykładzie Hiszpanii. Wtedy, kiedy ona istniała, kraj ten był prawdziwą potęgą rywalizującą z całą Europą w żegludze i podbojach. Nad jej posiadłościami nigdy nie zachodziło słońce, a król Hiszpanii był władcą połowy świata. A kiedy Inkwizycja została zniesiona ? Hiszpania straciła Amerykę i do tego rozpoczęły się kłopoty na własnym terytorium. Można podać także kontrprzykłady. Czymże był okres triumfów Hiszpanii dla Anglii, Francji i Niemiec ? Wiekami wojen religijnych, które pogrążyły Europę w chaosie: rozpętana przez Lutra wojna trzydziestoletnia i wojny chłopskie, wojny domowe i rewolucje, noc św. Bartłomieja, zabójstwo Marii Stuart, Henryka III, Henryka IV, Karola I, księcia Orańskiego, Ludwika XVI, Marii Antoniny i innych. Kraje te nie posiadały w tym okresie Inkwizycji. A Polska, kraj tolerancyjny, państwo bez stosów ? Zniknęła z mapy ...

Znakomitą pointą może być opinia autora niezbyt przychylnego Kościołowi, protestanta, Jakuba Balmesa: "Jest prawdą, że Papieże nie głosili, tak jak protestanci powszechnej tolerancji, ale to fakty pokazują różnicę między Papieżami a protestantami. Papieże, uzbrojeni w trybunał nietolerancji, nie przelali jednej kropli krwi; protestanci i filozofowie rozlali jej strumienie. Jakie to ma znaczenie dla ofiary, że jej kat głosi tolerancję ? To tylko dodawanie do męczarni gorzkiego sarkazmu. Powściągliwość Rzymu w używaniu Inkwizycji jest najlepszą apologią katolicyzmu wobec tych , którzy nazywają go barbarzyńskim i krwawym."


Polecam też książkę wykładowcy filozofii w gmachu obok, Romana Konika W obronie świętej inkwizycji

A co do arian:

Cytat:
Wypędzenie arian wynikało też z sytuacji Rp w XVII wieku


Arianie siali defetyzm i demonstracyjną niechęcią do jakiejkolwiek przemocy obniżali morale i szanse obronne Rzeczypospolitej wobec rozlicznych wrogów, którzy przeciw niej się wyprawiali.

Wygananie arian nie miało charakteru nietolerancji czy barbarzyństwa. Było elementem samoobrony polskiej. Pozbyciem się tego elementu, który mógł stanowić całkiem realne zagrożenie.

A Grzesiu!
Cytat:


europejskie gazety publikując karykatury mahometa nie miały zamiaru nikogo obrazać a jednynie pokazać, ze w imię obrony swoich zasad nasza cywilizacja potrafi się zjednoczyć


Może i nie miały zamiaru obrażać, ale co to ma to zjednoczenia? Po prostu chciały pokazać, co spowodowało tyle zamieszania w różnych krajach. Ot, co. A ideologii "wspólnej walki" bym nie dorabiał. Bo skończymy jak Umberto Bossi, który poprosił Ojca Świętego o nową krucjatę przeciw islamowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crittersman
Nowicjusz



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:45, 10 Lut 2006    Temat postu:

jesneee, a Giordano Bruno to sie utlenił, bo był taki mądry. Poza tym nie piszę o instytucji Inkwizycji tylko jst to skrót myślowy (zaraz sie dowiem że to to samo co stereotyp pewnie) od ogólnych działań ludzi kościoła i z koościołem związanch, np. Krzyżacy. zaraz sie dowiem pewnie że Pinochet i Franko to byli dobrzy, bo komune zatrzymali, a mordowali stosnkowo rzadko i to tylko tych czerwonych oszołomów. A właśnie jak ktoś mnie przyruwnuje to tych panów z pod znaku sierpa i młota to sie mogę ciężko obrazić więc Panie B. lepiej nie konotuj mnie z tymi... Wink eh

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzesiek
Sympatyk
Sympatyk



Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:17, 11 Lut 2006    Temat postu:

Duzo ma do znaczenia bo w przeciwieństwie na przykład do okładki magazynu MACHINA nie miały zamiaru (celowego) zeby kogoś prowokować, zwiększać nakład czy zrobić szum wokół siebie. jest to raczej krok do podkreslenia, ze w wolnym swiecie nikt nie moze kneblować ust wolnej prasie, a tym bardziej ktos "obcy" z zewnatrz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jakub Bogucki
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:36, 11 Lut 2006    Temat postu:

Cytat:
jest to raczej krok do podkreslenia, ze w wolnym swiecie nikt nie moze kneblować ust wolnej prasie


Grzesiu, wydaje mi się, że to zdanie jest mocno nie na miejscu. Ja ciągle wierzę, że dziennikarza czy każdego człowieka w wolnym świecie powinny "krępować":
-szacunek dla innych kultur i ich wartości,
-takt i dobry gust,
-etyka dziennikarska,
-prawdomówność,
-odpowiedzialność za postępowanie, itp.

I tyle. Jeśli ktoś nie wie, jakie mogą być konsekwencje takiej publikacji to widocznie nie nadaje się na dziennikarza.

A co do "Machiny" to założyłem oddzielny temat. Zapraszam do dyskusji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Breslauer
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 21:09, 11 Lut 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzesiek
Sympatyk
Sympatyk



Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:12, 12 Lut 2006    Temat postu:

Kuba idąc Twoim tokiem rozumowania niedługo każdy z nas bedzie mógł być posądzony o bluźnierstwo, wiem ze temat religii jest drazliwy ale dlaczego po muzułmanach obrazić by sie na nas nie mieli hindusi za to ze zjadamy krowy. a im większy będzie odzew tych obrażonych tym wiecej będzie publikacji itd. krytyka religii, struktury jej funkcjonowania (Kosciół, mułłowie) moim zdaniem powinni podlegać krytyce. nie zgadzam się na drwiny z bóstwa tym bardziej jezeli sa to drwiny majace na celu wywołanie skandalu (a więc i zysku). Uwazam również ze prawdziwy dziennikarz powinien być odpowiedzialny za swoja prace (dlatego uważam ze gauden jest nieudacznikiem, bo skoro opublikował i to jeszcze wcześniej o tym informujac to po co potem przeprasza?). i jeszcze jedno, jestem przeciwnikiem jakiejkolwiek "poprawnosci politycznej" a tu chyba mamy z nią do czynienia w kontekscie obrazy muzułman. Nie ukrywajmy tego, muzułmanie stoją na o wiele niższym poziomie ewolucji kulturalnej niż my. muszą troche powojować bo religia jest u nich jedyna wartością. my mamy wiecej wartości - wolnosć słowa jest jedną z nich.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ezra
Nowicjusz



Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 2:12, 13 Lut 2006    Temat postu:

Szanowni Państwo...

Islam z pewnością nie jest religią pacyfistyczną, tym nie mniej, nie mogę zgodzić się z obrazem jaki wyłania się z przytoczonych fragmentów Koranu. Pan Bogucki zgodzi się z pewnością ze mną, iż kluczowym słowem dla zrozumienia sensu wybranych przez niego fragmentów zdaje się być słowo "niewierni"... jak Pan zapewne doskonale wie, Muhammad łączył termin ten głównie z mekkańczykami... Szanowni Państwo, "odczytywania" przesłania Koranu, jak równiez i innych dzieł, nie możemy odrywać od historycznych okoliczności związanych z ich powstaniem. Fragmentarycznie przytaczane cytaty mają, jak sądzę, udowodnić, agresywne i pełne nienawiści oblicze islamu, będącego zagrożeniem tożsamości europejskiej... zaprawdę dziwię się, idę o zakład, iż jest pan świadomym, że księgę, jaką jest Koran należy interpretować na podstawie całości... to, co zapisano w Koranie ściśle zwiazane jest z życiem Mahometa, dokonując interpretacji należałoby mieć to na uwadze. "Niewiernymi" dla Mohameta były politeistyczne plemiona arabskie... Szanowni Państwo wg. islamu, wszyscy, którzy wierzą w Jednego Boga, należą do jednej społeczności... i nie ma znaczenia czy jest to Bóg Izraela, chrześcijan, czy arabski Allah... do pierwszej ummy- gminy muzłumańskiej, założonej przez Mahameta w medynie należeli obok muzulmanów również chrześcijanie i Żydzi... pan Bogucki z pewnością zgodzi się ze mna, iż wyznawców Chrystusa oraz Żydzów, Koran wyraźnie wskazuje jako "ludy Księgi"... jeśli nie walczą oni z islamem, mogą spokojnie żyć i praktykować swoja wiarę, jako objętą ochroną w państwie islamskim... co wiecej nie należy ich zmuszać do zmiany wiary, gdyz oni już doznali objawienia... a nawrócenie ich może jedynie dokonać się pokojowo np. na drodze przykładu.

Szanowni Państwo... walka prowadzona przez muzułmanów w celu nawrócenia, może być skierowania jedynie wobec "niewiernych" - politeistów, w niektórych fragmentach wspomina się również o obłudnikach - pozornie wierzących...
Cytat:
1. "Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami. Zaprawdę Bóg nie miłuje najeźdźców! I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili! - Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. - I nie zwalczajcie ich przy świętym Meczecie, dopóki oni nie będą was tam zwalczać. Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich"(2:190-191);


ciag dalszy cytatu brzmi :
Cytat:
"-Taka jest odpłata niewiernym ! - Ale jesli oni się powstrzymają... - zaprawdę, Bóg jest przebaczający, litościwy! I zwalczajcie ich, aż ustanie prześladowanie i religia będzie należeć do Boga. A jeśli oni się powstrzymają, to wyrzeknijcie się wrogości, oprócz wrogosci przeciw niesprawiedliwym!..."


Szanowni Państwo, z powyższego fragmentu dla mnie wyraźnie wynika generalny zakaz prowadzenia wojen agresywnych, mówiąc językiem współczesnym... co więcej:
1. do wojny należy uciekać się tylko w obronie "sprawy Bożej", a nie dla celów egoistycznych czy powiekszenia majątku społecznego,
2. muzułmanie mogą przystapić do działań wojennych tylko przeciw tym, którzy ich zaatakują...
3. walka może być kontynuowana tylko tak długo, jak długo trwa ingerencja i jak długo zagrożona jest wolność religijna.

Wskazuję tu na podstawowe zasady prowadzenia wojny, obowiązujące muzułmanów - do których odnosi się również, niestety tylko fragmentaryczny, cytat pana Boguckiego.

Cytat:
Uważam islam za zagrożenie tożsamości europejskiej - najpoważniejsze od dawna - ze względu na rozwój możliwości technicznych.


Szanowni Państwo, to nie islam jest zagrożeniem... tylko ludzie, którzy posługują się nim jako instrumentem walki ideologicznej ( niekoniecznie będący muzułmanami)... odnoszę nieodparte wrażenie, iż pan Bogucki błędnie stawia znak równości miedzy religią, a jej wyznawcami. Tym samym należałoby stwierdzić, iż chrześcijanie, zważywszy na historyczna tradycję krucjat,stanowią równie poważne zagrożenie dla świata islamu... Szanowni Państwo, mam wrażenie, iż ocieramy się właśnie o jakąś granicę absurdu ...

Cytat:
Islam właściwie kontynuuje dzieło hitleryzmu w kwestii żydowskiej, ciekawe, że nikt nie zwraca na to uwagi...


Szanowny Panie Bogucki, czy mógłby Pan wskazać mi choćby jeden fragment, który mówiłby o nakazie całkowitej zagłady narodu żydowskiego, bo zdaje się, iż to właśnie było jednym z założeń nazistów - konsekwentny, precyzyjny plan zagłady całkowitej... Szanowni Państwo, okropieństwo Holokaustu polegało na tym, iż na ustne polecenie jednego człowieka ruszyła sprawnie, i co gorsza skutecznie, zorganizowana maszyna śmierci. Dzieło hitleryzmu jest przykładem przerażającego, bo naukowego i racjonalnego planowania, w którym wszystko podporządkowane zostało jednemu, ściśle określonemu celowi... Holokaust, rozpętany przez nazistów pokazał, że obóz koncentracyjny może istnieć w sąsiedztwie słynnego uniwersytetu... co więcej, objawił się on w sercu Europy, będącej ponoć na tzw " wyższym poziomie ewolucji kulturalnej".

Cytat:
Nie ukrywajmy tego, muzułmanie stoją na o wiele niższym poziomie ewolucji kulturalnej niż my. muszą troche powojować bo religia jest u nich jedyna wartością. my mamy wiecej wartości - wolnosć słowa jest jedną z nich.


Szanowny Panie, czy Pan na prawdę uważa , iż można porównywać "poziom ewolucyjny" dwóch całkowicie różnych kultur, i tym samym mówić o wyższości jednej nad drugą... zdaje sie, iż u Pana wyznacznikiem poziomu jaki zajmuje określona kultura, jest jedynie liczba posiadanych wartości... hmmmm, jak dla mnie bzdura. Ja mogę się zgodzić, iż dziś świat arabski i Zachodu, pozostają ze sobą w pewnym zakresie w sprzeczności, tym niemniej nie jest to równoznaczne z jakąkolwiek wyższością czy niższością jednej kultury w stosunku do drugiej. Mogę sie zgodzić również, iż istnieje pewien proces eweolucji cywilizacji ludzkiej, dla mnie nie jest to jednak równoznaczne z jak Pan to nazwał: "ewolucją kulturową".

Szanowni Państwo, mam nadzieję, iż jako osoby wyksztalcone zawarte przez was tezy opieracie na osobistym kontakcie z kulturą arabską i ludźmi islamu, a nie wyłącznie na bezmyślnie powtarzanych stereotypach i uprzedzeniach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jakub Bogucki
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:42, 13 Lut 2006    Temat postu:

Ezra!

Cytat:
Szanowni Państwo wg. islamu, wszyscy, którzy wierzą w Jednego Boga, należą do jednej społeczności... i nie ma znaczenia czy jest to Bóg Izraela, chrześcijan, czy arabski Allah...

Cytat:

mogą spokojnie żyć i praktykować swoja wiarę, jako objętą ochroną w państwie islamskim... co wiecej nie należy ich zmuszać do zmiany wiary, gdyz oni już doznali objawienia


Pozwolę sobie odpowiedzieć słowami Piotra Krysy:

Jakkolwiek niewiele państw i które muszących przecież funkcjonować w układzie gospodarczym i politycznym świata decyduje się na oficjalne ogłoszenie dżihadu, to zachowując pozory praworządności, łamie wiele niezbywalnych w społeczeństwach Zachodu praw i wolności obywatelskich. Uznawana za w miarę liberalną (a przynajmniej jej rząd), Arabia Saudyjska również nie jest tu bez winy, bo działa w niej policja religijna - tzw. Mutawa. Policjanci z tego specjalnego wydziału zajmowali się chociażby przeszukiwaniami domów innowierców, aresztowaniami czy konfiskatą Biblii. We współczesnej historii tego kraju zdarzały się także orzeczenia kary śmierci z powodu wiary. Obostrzenia i zakazy dotyczą tu również obcokrajowców - chrześcijanom nie wolno się gromadzić, ani tym bardziej odprawiać prywatnych nabożeństw. Istnieją setki udokumentowanych przypadków aresztowań obcokrajowców z tego tytułu. Przypomnijmy, że kiedy 1300 lat temu islam objął panowanie w Arabii, to wszyscy chrześcijanie zostali z niej wypędzeni. Organizacja Open Doors z siedzibą w USA w 1998 roku zaliczyła Arabię Saudyjską, do jednego z sześciu państw islamskich najbardziej prześladujących chrześcijan. Kolejne to Sudan, Somalia, Maroko, Jemen i Iran.

Iran, w którym oficjalnie panuje islam szyicki jest tu kolejnym przykładem na dwulicową politykę wobec nie-muzułmanów. Rząd oficjalnie gwarantuje wolność wyznania chrześcijanom, będąc jednocześnie ideowym sercem wojującego na Bliskim Wschodzie islamu. W efekcie grupy chrześcijan są nie tylko izolowane, ale i infiltrowane przez reżymowych szpiegów, nie mają dostępu do mediów, a jakakolwiek praca wśród muzułmanów jest zabroniona. Wszystko to odbywa się w atmosferze surowych prześladowań, za jakiekolwiek odstępstwo od jedynie słusznej religii państwowej.

Podobnie sytuacja przedstawia się w Jemenie, który jest jednym z najmniej ewangelizowanych państw świata, a chrześcijanie to niemal wyłącznie cudzoziemcy. Za to w Maroku chrześcijanie mogą działać jedynie wśród uchodźców. Przypadki nawrócenia na wiarę chrześcijańską mogą skończyć się uwięzieniem, a nawet torturami. W Somalii chrześcijan najpierw prześladował reżym marksistowski, a teraz islam. Nie ma tam jakiejkolwiek możliwości jawnego wyznawania wiary chrześcijańskiej.

O skali prześladowań w tych krajach, które znalazły się w czołówce według oceny Open Doors, może w pewnym sensie świadczyć to, że nie znalazł się tam choćby Afganistan, w którym w końcu ubiegłego wieku nie było ani jednego kościoła, a za świadectwo można było stracić życie. Prześladowania były tam mniejsze o tyle, że praktycznie nie było tam chrześcijan.

Do tej listy możemy także dopisać chociażby Algierię, gdzie prozelityzm, a nawet dawanie świadectwa było surowo karane, często nie było można posługiwać się znakiem krzyża, a kapłani mogli odprawiać Mszę św. jedynie dla obcokrajowców. W Algierii katolickich misjonarzy można policzyć na palcach jednej ręki, a wyjeżdżają tam jedynie „na własne ryzyko".
Wielu muzułmanów zapewnia, że ich religia nie niesie w sobie ani nienawiści, ani przemocy, a wręcz przeciwnie, uczy przecież miłości bliźniego. Nie jest to jednak cała prawda o islamie, zwłaszcza o tym fundamentalnym sprzężonym dodatkowo z aparatem państwowym. Dżihad, czyli święta wojna, nie jest pomysłem chociażby Jasera Arafata, tylko liczącą przeszło tysiąc lat epopeją zmagań świata islamskiego z niewiernymi. Osławione wyprawy krzyżowe, ochrzczone „hańbą chrześcijaństwa", były spóźnioną mniej więcej o trzy wieki odpowiedzią na falę podbojów muzułmańskich. To w XI wieku odżyła idea wojny sprawiedliwej, która miała bronić dyskryminowanych przez muzułmanów chrześcijan, a także sprofanowanych miejsc świętych. Rosnące w siłę tureckie państwo Seldżuków, zagrażało także Kościołowi wschodniemu. W późnym średniowieczu teologowie muzułmańscy rozwinęli idee dżihadu, który nie był jedynie ograniczony do formy obronnej, ale mógł być także agresją celem poszerzenia terytorium islamu kosztem niewiernych. Wtedy właśnie utrwalił się teologiczny podział świata muzułmańskiego na „ziemię islamu' i „ziemię walki o islam", co przez wieki oznaczało jakby permanentny stan wojny z całym światem niemuzułmańskim. Chociaż racje polityczne, handlowe i strategiczne nie zawsze na to pozwalały, to potęga Imperium Osmańskiego, zbudowana na gruzach Konstantynopola, przez kilka wieków była poważnym zagrożeniem dla Europy, a nawet Polski. Imperialna polityka Turków bardzo sprzyjała utrwalaniu ideologii świętej wojny i nagrody dla każdego muzułmanina, który uśmierci niewiernego

Mimo że od tamtych czasów minęło wiele wieków, to wezwanie do zabijania niewiernych dla wielu fundamentalistów nadal pozostaje aktualne Radykalni uczniowie Mahometa, często neofici, w wielu przypadkach nadal jako swojego głównego wroga wskazują chrześcijanina - symbolizującego chociażby wrogi Zachód. Nie można tego nawet porównywać ze śladową niechęcią świata zachodniego do islamu.



Cytat:
odnoszę nieodparte wrażenie, iż pan Bogucki błędnie stawia znak równości miedzy religią, a jej wyznawcami


Religię kształtują i realizują wyznawcy. Nie można chyba stwierdzić niesprzecznie nic innego...
Cytat:

Holokaust, rozpętany przez nazistów pokazał, że obóz koncentracyjny może istnieć w sąsiedztwie słynnego uniwersytetu...


Jak dobrze rozumiem - wychodzisz z założenia, że w krajach muzułmańskich nie może funkcjonować sławna i znacząca uczelnia. Oj, oj - niby wszędzie polityczna poprawność, a tu taka gafa...

A poważnie - ślepy dostrzeże we współczesnym świecie muzułmańskim szalony jad antyżydowski, antyizraelski, antyamerykański. I nie jest to problem wyłącznie rozszalałych mułłów czy innych lokalnych kacyków świata islamu, ale problem osadzenia myślenia antysemickiego w świadomości przeciętnych ludzi. To co w Europie właściwie ostatecznie holocaust z mózgów wyrugował - tam kwitnie jak białe bzy (Jak to możliwe, że w waszych krajach (...) jakiekolwiek badania nad mitem Holocaustu są przestępstwem - Mahmud Ahmadineżad, prezydent Iranu).

Co do tezy Grześka o niższości kulturowej muzułmanów - nie jestem jej pełnym zwolennikiem, chociaż faktem jest, że na etapie na którym islam jest od paru wieków my byliśmy w XIV wieku... Nie jest to wydźwięk pejoratywny, jak zaraz palnie mi tu jakiś polityczny poprawusek!!! To fakt, panie i panowie!

Cytat:
Szanowni Państwo, mam nadzieję, iż jako osoby wyksztalcone zawarte przez was tezy opieracie na osobistym kontakcie z kulturą arabską i ludźmi islamu, a nie wyłącznie na bezmyślnie powtarzanych stereotypach i uprzedzeniach...


Tak, opieram się na osobistych doświadczeniach i wiedzy.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum studentów Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Wrocławskim Strona Główna -> Polityka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin